wtorek, 4 listopada 2014

Czasami musi się nie udać.

Czasami po prostu musi się nie udać. Musi przyjść gorszy dzień. Zupa będzie bez smaku, wytrwanie 8 godzin w szkole lub pracy czystą drogą krzyżową. Po kolei wszystko się posypie. Z planów nici, tramwaj się wykolei, z porannego upału zrobi się mróz taki, że nie czujecie palców. Telefon się psuje, słuchawki przestają działać, szyba w ramie pęka. A nowa wychodzi jeszcze drożej niż druga rama. I chociaż bardzo chcecie i staracie się myśleć pozytywnie, to wszystko po prostu się sypie.

Czasami musi być chyba po prostu gorszy dzień. Żebyśmy doceniali te dobre dni, kiedy wszystko wychodzi. Żebyśmy się hartowali na zapas i pokazali losowy, że nie z nami te numery. Że jego psikusy na nic, bo jesteśmy twardzi, silni i przetrwamy. Mimo wszystko z uśmiechem.

Czasami coś musi się nie udać, żebyśmy na chwilę zwolnili. Zastanowili się nad tym, czy nie przesadziliśmy z tempem. Czy obrana droga jest właściwą. Czasami trzeba zmarznąć godzinę na przystanku w samym środku jakiejś dziury, żeby przemyśleć kilka spraw. Czasem słuchawki muszą się zepsuć, żeby zacząć słuchać samego siebie. Realizacja celów i marzeń? Tak. Dążenie do sukcesu? Tak. Ale nie po trupach. Nie po własnym trupie.
Czasem trzeba czekać, nawet jeśli bardzo się nie chce. Poukładać sobie w głowie różne sprawy. Wsłuchać się w swój własny organizm i dostrzec, że nie wszystko działa tak jak powinno. Zwrócić uwagę na obrane priorytety i to czy są właściwie. Być może wpaść na jakiś pomysł, który jest lepszy niż ten stary, ten który nie wypalił.

Czasami trzeba się załapać. Trzeba pozwolić sobie być słabym. Dopuścić do siebie kilka łez. Przyznać się, że nie jest się niepokonanym. Sięgnąć po tę dłoń, którą ktoś do nas wyciągnął.

Po prostu się zatrzymać. A potem ruszyć dalej.

4 komentarze:

  1. Czasami takie lekkie zwolnienie daje potem najwydajniejszą pracę i najbardziej owocne efekty :D Polecam serdecznie, Uporządkowana Olly :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Olly ja i zwolnienie? Jak Ty to sobie wyobrażasz?xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Przekonałaś mnie, szczególnie tym zdaniem o wsłuchaniu się we własny organizm - od dłuższego czasu jestem przeziębiona i dziś dopiero ktoś mi uświadomił, że może być to spowodowane dietą rzodkiewkowo-pączkową (zdrowe naprzemiennie z niezdrowym, ale raczej posiłki niezbilansowane). I właśnie dziś miałam taki dzień, w którym jechałam z uczelni prawie 1,5 godziny (normalnie 35-40 minut), a na dodatek musiałam cały czas stać i NIE MOGŁAM CZYTAĆ, no! I dużo się w mojej małej główce urodziło, może nie wszystko pozytywne, ale warto to wziąć pod uwagę ;)

    Dobry post, daje do myślenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby podbijać świat trzeba mieć dużo siły!
      Mam nadzieję, że te niepozytywne wnioski uda się zmienić w pozytywne efekty.

      Dzięki :)

      Usuń