Urocza herbaciarnia, prawie centrum miasta. Wiklinowe hamaki, na których można się bujać jak dziecko na huśtawce. A my okazji ciągle obijać się o kolano towarzysza, co już nie jest takie urocze.
Pyszna owocowa herbata, światełko świecy. I długa (jak na tak zajętych ludzi) rozmowa o fascynującym życiu pełnym pasji. Bo kiedy masz pasję, Twoje życie staje się fascynujące. Opowiadasz o nim z błyskiem w oku, tak że rozmówca ma ochotę stać się jego częścią. Nawet jeśli między jednym a drugim hobby siedzisz w banku i przeglądasz jakieś tam papiery.
Pyszna owocowa herbata, światełko świecy. I długa (jak na tak zajętych ludzi) rozmowa o fascynującym życiu pełnym pasji. Bo kiedy masz pasję, Twoje życie staje się fascynujące. Opowiadasz o nim z błyskiem w oku, tak że rozmówca ma ochotę stać się jego częścią. Nawet jeśli między jednym a drugim hobby siedzisz w banku i przeglądasz jakieś tam papiery.
Zastanawialiście się kiedyś, co daje Wam szczęście? Jeśli nie to polecam bardzo popularny na Youtubie tag „10 rzeczy, które czynią mnie szczęśliwą”. Jakie jest Wasze 10 rzeczy?
Gdybym miała wymienić swoje uszczęśliwiacze, to z pewnością wśród złotej dziesiątki znalazłoby się kilka moich pasji. Dlaczego? Bo one dają mi mnóstwo radości i sprawiają, że mi się po prostu chce. Dzięki nim, po powrocie ze szkoły nie padam na kanapę przed telewizorem, tylko oddaję się czynnościom, które sprawiają, że czuję się spełniona i szczęśliwa. Chociaż na chwilę, zanim wrócę do matematyki.
Gdybym miała wymienić swoje uszczęśliwiacze, to z pewnością wśród złotej dziesiątki znalazłoby się kilka moich pasji. Dlaczego? Bo one dają mi mnóstwo radości i sprawiają, że mi się po prostu chce. Dzięki nim, po powrocie ze szkoły nie padam na kanapę przed telewizorem, tylko oddaję się czynnościom, które sprawiają, że czuję się spełniona i szczęśliwa. Chociaż na chwilę, zanim wrócę do matematyki.
w swoim żywiole fot. Iwona Rozynek |
wakacyjne szkolenie |
Wracacie do domu po 16. Zanim zrobicie obiad młodszemu bratu i sobie kawę, przejrzycie szybko pocztę , nagle robi się 17. Matematyka czeka, hiszpański czeka, historia również. A Wy nagle wpadacie na świetny pomysł na nową notkę. Albo choreografię. Lub cokolwiek. No i dylemat – co tu zrobić? Bo pasja jest jak narkotyk – jak raz zaczniesz to już nie przestaniesz. Wciąga maksymalnie. I jak tu żyć? Jak znaleźć czas, na wszystko?
Serce się kraje, kiedy trzeba odłożyć coś, bo obowiązki same się nie wypełnią. Czasami myślę sobie, że gdybym rzuciła taniec i blogi, i jeszcze parę innych rzeczy to miałabym więcej czasu. Mogłabym czasami obejrzeć film w środku tygodnia, w piątek wyjść na imprezę, a w sobotę upić się ze znajomymi w barze, nie myśląc o tym że jutro nie będę w stanie się skupić na czymkolwiek.
Ale i tak szybko odpycham te myśli. Bo są głupie. Rezygnować ze szczęścia? Ha. Nigdy.
Jak sobie radzicie z takimi dylematami? Jak godzicie obowiązki z realizacją pasji?
Powiem Ci za miesiąc, kiedy już będę mogła powiedzieć "tak, umiem to pogodzić!" ;)
OdpowiedzUsuń