Siedzi przy oknie otulona kocem. Popija
gorącą czekoladę z proszku. Sztuczne, ale dobre. Chrzanić dietę,
przecież święta.
Pochmurne niebo za oknem nie przeszkadza jej jakoś bardzo. Dzięki niemu może zapalić lampki, które powiesiła na karniszu. A cały rok na ten moment czekała.
Pochmurne niebo za oknem nie przeszkadza jej jakoś bardzo. Dzięki niemu może zapalić lampki, które powiesiła na karniszu. A cały rok na ten moment czekała.
Uśmiecha się sama do siebie patrząc
przez okno. Widzi ludzi, którzy gdzieś pędzą. Wte i z powrotem.
Widzi obejmujące się pary, które ledwo utrzymują w rękach
świąteczne paczki, ale i tak nie chcą sobie pomóc drugą ręką.
Ważniejsze jest bycie blisko tej drugiej osoby.
Widzi, którzy idą bez połówki. Pewnie właśnie wybierają dla niej prezent. Sprawiają wrażenie tych najbardziej zaaferowanych i poddenerwowanych. Przecież prezent powinien być idealny, ale im bardziej zależy, tym trudniej jest znaleźć ten właściwy. Ale i na ich ustach zagości ten anielski uśmiech, kiedy ukochana osoba rozpakuje upominek, a potem przytuli z pełną ufnością i radością.
Widzi, którzy idą bez połówki. Pewnie właśnie wybierają dla niej prezent. Sprawiają wrażenie tych najbardziej zaaferowanych i poddenerwowanych. Przecież prezent powinien być idealny, ale im bardziej zależy, tym trudniej jest znaleźć ten właściwy. Ale i na ich ustach zagości ten anielski uśmiech, kiedy ukochana osoba rozpakuje upominek, a potem przytuli z pełną ufnością i radością.
źródło |
Siedzi opatulona kocem. Popija gorącą
czekoladę. Myśli o tych wszystkich ludziach, których ma dookoła
siebie. O tym jak ogromne ma szczęście i jak bardzo jest wdzięczna
losowi za to, że dał jej ich wszystkich. Tych z którymi może się
śmiać, z którymi może rozmawiać o tym co leży jej na sercu.
Może płakać, żartować, wygłupiać się w różnych dziwnych
miejscach. O tych którzy uczą ją jak ważne w życiu są uczucia i
życie w zgodzie z nimi. O tych do których może się przytulić,
nawet jeśli wszystko jest skomplikowane. Ona wie, że to wszystko
jest ważne. I docenia to z całego serca.
Siedzi opatulona kocem Popija gorącą
czekoladę. I chociaż „to” jest skomplikowane, to i tak jest
szczęśliwa. Za to, co tu i teraz. Potem wszystko się przecież
jakoś ułoży. Zawsze się układa właściwie. Tak jak być
powinno.
źródło |
Mam wrażenie, że w tym
roku przeczytałam więcej tekstów o tym, że ktoś nie lubi świąt,
niż o cudownej magii świąt. A szkoda.
Bo chociaż ta cała
czerwono-złota otoczka z ciągle tymi samymi piosenkami jest mocno
kiczowata, to jest to ten rodzaj kiczu, który toleruję całym
sercem.
Bo to jest ten czas, kiedy
wszyscy są dla siebie mili. Kiedy na jeden dzień staramy się
spędzić chociaż chwilę ze wszystkimi i z każdym zamienić kilka
słów. Czas kiedy wspólnie siadamy i dzielimy się tym, co
przygotowaliśmy. Czas kiedy można wyściskać i wycałować kogo
się chce, tyle razy kiedy jest to możliwe. Czas kiedy się
otwieramy i pokazujemy, że nam zależy. Na tym żeby było dobrze,
na tym żeby stworzyć dobre relacje.
Czas żeby spotkać się z
tymi, na spotkania z którymi normalnie nie ma czasu. Albo są zbyt
daleko.
Czas by chociaż trochę
się z nimi nagadać, by się wspólnie powygłupiać, zrobić milion
zdjęć i obiecać, że niedługo znów się spotkamy. Czas, by
trochę skomplikować sobie znowu życie. Chociaż wszystko wydawało
się już jasne i klarowne.
Czas by zastanowić się
czym jest miłość. I kogo się kocha. I jak się go kocha.
Czas by wybaczyć. I
życzyć sobie, by znowu się ułożyło. Bo po co się nienawidzieć.
Czas by okazać sobie
sympatię, jeśli na co dzień nie ma się do tego odwagi.
Zawsze jest na to dobry
czas, ale skoro nie zawsze nam to wychodzi, to czemu teraz nie
wykorzystać tego jak najlepiej?
źródło |
Siedzi otulona kocem.
Popija gorącą czekoladę, która przestała być gorąca. Jest
trochę rozwodniona, ale to w niczym nie przeszkadza. I tak jest
pięknie.
Och... Prawie jakbyś napisała o mnie, hahaha. Siedzę opatulona kocem, popijam czarną herbatę. Zastanawiam się, co przyniesie mi los, w końcu jest już po świętach. I mimo że magii nie poczułam za cholerę, a nawet pozbawiłam kogoś czucia tego... Czuję się dobrze i czuję, że będzie dobrze. Zaraz sylwester. To dopiero będzie odlot. Widzimy się w środę :*
OdpowiedzUsuń