Od pierwszego momentu wiedziałam, że
będzie dla mnie ważny, że to jest TO. Tak, wierzę w miłość od
pierwszego wejrzenia. Wystarczy, że raz spojrzę i wiem. Okej,
czasem potem się rozmyślam, ale i tak albo od razu ma to coś, albo
nie.
ON miał. Potrzebowaliśmy trochę
czasu, ale i tak szybko się zgraliśmy. Miewaliśmy gorsze dni. Nie
zawsze było idealnie, ale chyba nigdy nie jest, prawda?
Był nam dobrze. Dzieliłam z nim
smutki i radości. Był powiernikiem wielu moich myśli, marzeń,
pragnień, sekretów. Bardzo mi pomagał. I chociaż rzadko mu to
okazywałam, naprawdę byłam mu za to wdzięczna.
Z czasem coś zaczęło się psuć.
Coraz częściej miewał złe dni. Coraz trudniej było
współpracować. Wiedziałam, że zmierzamy ku końcowi. Wiedziałam
też, że tylko ja mogę to zakończyć. Inaczej tylko oboje się
będziemy męczyć.
W końcu zdecydowałam się poradzić
kogoś, kogo uważam ze specjalistę. Na pewno wie o tych sprawach
więcej ode mnie. Podszedł do sprawy bardzo profesjonalnie. Pomógł
mi zrozumieć, czego tak naprawdę potrzebuję, jakie są moje
wymagania. Wiedziałam, że to co mam teraz im nie dorównuje. I choć
była to ciężka decyzja, dziś nie żałuję.
Zdecydowałam się zamienić go na
lepszy model. Nie jest w 100% idealnych, ale związki wymagają kompromisów. A ta zmiana wyszła mi na dobre.
Rzuciłam
go dla innego. Większego. Szybszego, ale i delikatniejszego.
źródło |
Rzuciłam mojego małego, białego, kochanego Acera na rzecz nowego, lepszego, mocniejszego Asusa. I wiem już, że to była świetna decyzja.
A teraz już tak
całkiem na poważnie. Tematem notki miała być drobna zmiana,
jako druga część zadania na ten tydzień. Najpierw
zastanawiałam się jaką by tu zmianę wprowadzić do swojego życia.
Teraz, już, zaraz.
Pierwsza myśl –
włosy. Nie wiem, czy wszystkie kobiety kiedy chcą coś zmienić, to
w pierwszej kolejności do głowy przychodzą im włosy?
Obciąć? Nie. No może. Ale jak? Sama nie wiem. Zafarbować? Prędzej. Chociaż teraz kiedy w końcu udało mi się wrócić do w 90% naturalnego koloru, miałabym je znowu farbować? Nie po to męczyłam się z 10 kolorami i odcieniami w pewnym momencie. Od blondu po burgund. Chociaż ten burgund był całkiem fajny. Tylko rudy się niektórym w moim otoczeniu trochę kiepsko kojarzy...
Obciąć? Nie. No może. Ale jak? Sama nie wiem. Zafarbować? Prędzej. Chociaż teraz kiedy w końcu udało mi się wrócić do w 90% naturalnego koloru, miałabym je znowu farbować? Nie po to męczyłam się z 10 kolorami i odcieniami w pewnym momencie. Od blondu po burgund. Chociaż ten burgund był całkiem fajny. Tylko rudy się niektórym w moim otoczeniu trochę kiepsko kojarzy...
No to skoro nie
włosy, to co? Ubrania? Ale ja lubię swój styl ubierania. No
powiedzmy.
Co mogłabym zmienić w tym momencie? Miejsce zamieszkania? Niemożliwe. Szkołę? Już mi się odechciało? Przyjaciele, znajomi? Są najlepsi na świecie. Stan cywilny? Bez komentarza. Poglądy? Nie.
Co mogłabym zmienić w tym momencie? Miejsce zamieszkania? Niemożliwe. Szkołę? Już mi się odechciało? Przyjaciele, znajomi? Są najlepsi na świecie. Stan cywilny? Bez komentarza. Poglądy? Nie.
Nie wiem co
miałabym teraz zmienić. Szykuje się za to nowe wyzwanie. Spore
wyzwanie. Ale na razie nic więcej nie zdradzę, żeby nie zapeszyć.
źródło |
Skoro nie tak, to inaczej. Czym jest
dla mnie zmiana?
Zmiana jest dla
mnie symbolem, a może raczej oznaką rozwoju. Jeśli chcę iść
naprzód, rozwijać się i spełniać swoje marzenia i cele – muszę
ciągle coś zmieniać. A przede wszystkim chcę.
Sprawdzam, testuję, próbuję. Nigdy nie wiadomo tak do końca, które rozwiązanie jest dla nas najwłaściwsze. Lubię zmiany. Lubię, kiedy dużo się dzieje. Lubię dynamikę. Świecą mi się oczy, kiedy słyszę jak ktoś opowiada o tym jaki jest zajęty. Zmiany są dynamiczne.
Sprawdzam, testuję, próbuję. Nigdy nie wiadomo tak do końca, które rozwiązanie jest dla nas najwłaściwsze. Lubię zmiany. Lubię, kiedy dużo się dzieje. Lubię dynamikę. Świecą mi się oczy, kiedy słyszę jak ktoś opowiada o tym jaki jest zajęty. Zmiany są dynamiczne.
A Ty lubisz
zmiany?
ZMIANY SĄ DOBRE. ZAWSZE. Nawet te z pozoru złe w przyszłości okazują się być motorem do czegoś nowego, co już generalnie jest lepsze. Możesz zmieniać sprzęt, szafę, otoczenie, siebie. Ale coś zmieniaj. BO WARTO I JUŻ!
OdpowiedzUsuńTak jest!:D
UsuńJa chyba nie lubię dużych zmian. Lubię jak się dużo dzieje, ale raczej rzeczy drobnych. Te najważniejsze muszą być stałe :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma jakiś swój sposób na życie :d
Usuń